Ostatnim razem nie wyszło. Czekałam dwa miesiące. Nie wiem jak ja to dziś zrobiłam, ale wyruszyłam. Wchłonęłam więcej tabletek i dałam radę.
Było C U D O W N I E !!!!
Wiedziałam, że będzie fajnie, ale nie spodziewałam się aż takiego odlotu. Boli mnie gardło, a przecież wcale aż tak głośno nie śpiewałam ;P i ręce od klaskania.
Bardzo było mi to potrzebne, takie naładowanie akumulatorów pozytywną energią. Dziś czuję, że am radę. Mama nadzieję, że deprecha zostaje w tyle i już mnie nie dogoni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz