Mój kochany mr. G zorganizował mi laptop, abym tak bezczynnie nie leżała płacząc to z bólu to, z bezsilności no i ze strachu. Dziś Pani neurolog powiedziała mi, że nie ma innego wyjścia tylko operacja, a ja tak bardzo się jej boję. Jestem obecnie psychicznym wrakiem, fizycznym z resztą też. Bardzo dawno nie było mi tak źle. Cierpię tracąc chwile z dziewczynkami, nie jestem pewna przyszłości.
Dziś dotarło do mnie, że mamy sierpień, więc korzystajcie z wakacji póki możecie, ja niestety nie mogę :(
Sznurkowo pojawiły się już jesienne kolorki, naplątane oczywiście przed moją zdrowotną rozsypką. Koszyki cieszą nowa właścicielkę, Moniko buziak ogromny dla Ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz