Zaliczyliśmy kolejne przedstawienie, tym razem był to "Tymoteusz wśród ptaków". Spektakl był świetny, no a lalki cudowne. Najbardziej mnie powaliła długonoga kura
Lena mimo wielkich chęci nie podeszła do lal po przedstawieniu, Kinia nie mogła sobie odmówić.Władowała się na scenę ekspresem i biegała od lalki do lalki pokazywała ich oczy i uczy, oczywiści uprzednio się z nimi witając przez podanie ręki (kulturka musi być ;P) wszędzie było jej pełno zdążyłam cyknąć o tyle...Kinuśkowe ucho i kawałek misiowego taty. Panna zadowolona, bogatsza o pożyczoną torebkę, można wracać do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz