Zawsze myślałam o tym, żeby je zrobić, ale jakoś nigdy nie mogłam się za nie zabrać. Dopiero prośba pewnej szalonej mamy, o mitenki w trybie pilnym, pchnęła mnie do działania. Powstały pierwsze 3 sztuki szare, butelkowa zieleń i czekoladowy brąz. Prosta forma, gesty splot i siermiężny sznyt powodują, że można je śmiało używać w najróżniejszych stylizacjach. Lena widząc efekt końcowy zamówiła już u mnie dwie sztuki. Z pewnością jednak powstanie więcej, bo sama mam na takie chęć. W mitenkach dużo lepiej robi się zdjęcia niż w rękawiczkach ;)
Tu możecie je podziwiać na modelu jedynym w swoim rodzaju!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz