niedziela, 14 września 2014

prezent od losu - drugie życie

To była moja codzienność
Porcja tramalu, żeby móc zrobić cokolwiek, tak było, jednak dwa tygodnie temu wszystko się zmieniło
Dostałam od losu prezent, urodziłam się na nowo. Z końcem sierpnia miałam operacje kręgosłupa...
jestem, żyje i czuje się coraz lepiej. Wycięto mi dysk (ta kulka uciskająca nerwy). Właśnie ona była powodem moich dolegliwości.

Przed operacją obiecałam sobie, że jak wszystko się uda i wydobrzeje to zacznę spełniać swoje marzenia. Koniec z obawami i strachem. Będę brać życie w swoje ręce, a nie tylko przyglądać mu się z boku.
Po prawie 4 latach walki i 9 miesiącach ciągłego bólu bardzo się zmieniłam. Doceniam to czego wcześniej nie zauważałam. Potrafię czerpać radość ze zwykłej codzienności. Każda choroba jest po coś, teraz chyba zaczynam rozumieć ile mi dała, choć sporo również zabrała...
co tam, nie będę przeżywać na nowo tego co było, chcę iść na przód i normalnie żyć!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz