czwartek, 31 października 2013

Poddaliśmy się

Dziś miało być o czymś całkiem innym, ale poddaliśmy się halloweenowemu świętowaniu.
Zmajstrowaliśmy nawet dyniowy lampion z zakrwawionymi zębami ;P
Czai się na mnie jakieś choróbsko, bo od wczoraj pobolewa mnie gardło, jak ja nie znoszę tego "gilgotania". Biorę zaraz kubek gorącej herbaty, chyba dziś padnie na earl greya i zmykam do wyrka się grzać. Podzielacie moja strategię czy macie inne plany? 



ps. czy ktoś wie co się stało z moim pierwszym zdjęciem? Na komputerze dach jest normalnie ciemny. Po wrzuceniu do posta zielenieje i dostaje dziwnych kwadratów... czyżby duchy????

środa, 30 października 2013

Tajemniczy ogród

To miejsce mnie omotało. Stary ponad 100 letni dom z ogromnym ogrodem jest od wielu lat w rodzinie mr. G. To miejsce magiczne, ma swój ogromny urok. Czas tam płynie jakoś inaczej, wolniej... Gdybym mogła tam mieszkać nie zastanawiałabym się ani minuty, tylko poszłabym się pakować. Babiszonki chyba podzielają moje zdanie

wtorek, 29 października 2013

konkurs dziergany

Słuchajcie jest szał. Mama Pisarka zorganizowała konkurs z dzierganymi nagrodami.
Miałam ogromną przyjemnośc wyprodukowania dla Was jednej z nagród. Do zdobycia taki kosz
Wszystkie zasady tu. Jeśli ktoś ma chęć na kosz, a nie chce się przemęczać taki sam do wzięcia -> klik


PS. Zapomniałam napisać, że jesteśmy na F E J S I E

poniedziałek, 28 października 2013

demolka rozpoczęta

Garderoba była, ale się zmyła. Urabiałam Mr. G na jej rozbiórkę przez pół roku i nareszcie nadszedł ten dzień. Moje ukochane szafiszcze powędrowało do przedpokoju, a nasz pokój dzienny jest w rozsypce.
Jestem wykończona, a gdzie tam koniec?!?

niedziela, 27 października 2013

telepatia?

Jeszcze wczoraj narzekałam, a dziś dziewczynki same wymyśliły sobie poduszkowe królestwo (bazę). Telepatia?!
One bez siebie żyć nie mogą, muszą jednak jeszcze się dużo nauczyć o swojej relacji. Poznać ją i dopasować do swoich potrzeb. 

sobota, 26 października 2013

powszednie dylematy

To jakiś obłęd. Moje panny rozbestwiły się na całego. Młodsza padła o 22, Starszą położyłam jakieś 30 minut temu czyli o 23. Tak jest od tygodnia. To ta aura chyba tak na nie działa. W pierwszy dzień myślałam, że przynajmniej później wstaną, nic bardziej mylnego. 7:30 i już słychać tup tup tup małe bose stópki w tempie ekspresowym przemieszczają się w moją stronę. Udaję że śpię, ale to nic nie daję. Czuje stukanie w głowę, to Kika delikatnie mnie budzi mówiąc  mama baa i kiwa głową z uśmiechem od ucha do ucha, no tak "Ciekawski George" już niebawem. Wijemy sobie gniazdko, kiedy już się ułożyłyśmy i jest bosko słyszę mama jajo, tak dobrze Kiniu już mama robi kakałko. Gdy już jest kakao, układam się ponownie i wprowadzam w stan stand by, bo niby śpię ale wszystko rejestruje każdy szmer, stuk, ruch. Momentalnie mam otwarte oczy. Często do ekipy dołącza Lena. O 8:40( po "Ciekawskim Georgu") mogę wstać i ogarniać czeladkę. Wcześniej jestem ledwo żywa, siedzę do 1/2 w nocy żeby nadrobić to czego nie zdążyłam zrobić w ciągu dnia. Tak było u nas, co rano, przez prawie 2 tygodnie. Od poniedziałku wszystko się zmienia, bo Lena dostała zielone światło od Pani doktor na pójście do przedszkola.
Ja tu jednak do Was z innym dylematem, bo już mi pomysłów brak. Kinga praktycznie całkowicie zrezygnowała ze spania, Lena też nie ma chęci na popołudniową drzemkę, no a dom się sam nie poprowadzi. Dlatego chciałabym Was zapytać czy macie jakiś sprawdzone sposoby, tricki, patenty, metody, cokolwiek aby dzieci były zajęte sobą? Ja nie mówię tu o bawieniu się samemu przez godzinę czy dwie, no ale żeby można było coś w domku posprzątać itd. Do większości rzeczy angażuję dziewczyny, ale są rzeczy, które w trojkę  są a wykonalne. O ile z jednym dzieciątkiem nie ma problemu, to jak panny są dwie to robi się grząsko. Kika chce bardzo robić wszystko ze Starsza Siostrą, ta zaś wścieka się że Kinia jej coś niszczy. Gdy Kika odpuści i zainteresuje się czymś innym to Lenka dokładnie w tej chwili potrzebuje ta rzecz i znów dramat.
Dziś uratował mnie "seans filmowy" czyli bajka o Barbie (leciała dziś na PULSie) i micha popcornu. 

To nie jest rozwiązanie, które mnie zadowala, dlatego RATUJCIE!!!!


ps. Niektórzy z Was dopomagają się bardzo rozwiązania konkursu. Ogłaszam wszem i wobec, że mam 26 la.Tak wiem młoda psiocha ze mnie, ale mam nadzieję  że to nie spowoduje tego, że przestaniecie tu zaglądać ;P

buziol lecę do szydełka, bo wyje za mną z tęsknoty

piątek, 25 października 2013

DIY wnętrzarski, w dodatku dziecioodporny

Przeżyłam. Podczas panierowania na 6 rąk i tarciu ogórków na 4 ręce miałam ogromne wątpliwości czy dotrwam do wieczora. Udało się, mało tego nawet smaczny obiad nam wyszedł. Ja za chwile wskakuje pod kocyk oczywiście z szydełkiem w dłoni :))
Was chciałabym zainspirować odrobinę na nadchodzący weekend. Mamy sezon dyniowy w pełni. Niektórym się już ona przejadła i nie mają na nią pomysłu. Moi mili mam dla Was ratunek, można ją wykorzystać do ozdoby mieszkania i to w troszeczkę innej formie niż zawsze. Pomysł nie jest mój dostałam taki prezent urodzinowy.
W środku jest gąbka florystyczna namoczona wodą, dzięki czemu kwiaty dłużej wytrzymają. Mnie urzeka jeszcze to, że nawet jeśli Kinga przechyli "wazon" poleci ewentualnie kilka kropel wody i nie będzie powodzi. Uwielbiam takie dziecioodporne rozwiązania.

czwartek, 24 października 2013

Dziś są

Taa dziś są moje urodziny. Nie było ciacha z braku czasu. Świętowaliśmy ukochanymi pączalami.
Lena pozazdrościła świeczki, więc dostała swój egzemplarz. 
Kocha wszelakie świeczuchy, ma to po mamusi.
Nie napiszę które to urodziny, może macie ochotę zgadnąć? Wszelakie propozycje wpiszcie w komentarzu, czytanie ich to dla mnie jeden z najfajniejszych prezentów.

środa, 23 października 2013

nastało nieuniknione

Nadszedł ten moment, to dziś Fru zmieniła miejsce zamieszkania. Był krzyk i łzy...jest ciężko
Pociesza fakt, że trafiła do fajnych ludzi. Ma teraz do dyspozycji dom z ogrodem. Dostałam wiadomość, że czuje się dobrze. To mnie odrobinę uspokaja, ale tylko odrobinę...

wtorek, 22 października 2013

książkowe WIEŻOruszenie

Blogowy świat owładnęły książkowe wieże. To wszystko za sprawą Olgi i Ewy. U nas powstały dwie. Wiadomo sprawiedliwość musi, być dla każdej z panien jedna budowla :) a ile śmichów chichów i radochy było
 Oczywiście Kika została pochłonięta przez swoją pasję biżuteryjną. Tym razem Starsza Siostra Podzieliła się pierdzionkami ;)
a Wy budujecie?