środa, 26 lutego 2014

nie mogę w to uwierzyć

nie dociera to do mnie i koniec.
jednak patrzę i tak, udało się zrobiłam to.
uszyłam kropelkę
Nie jest idealna, ale jestem z siebie mega zadowolona. Chyba dziś unoszę się nad ziemią. Tak bardzo chciałam szyć i w końcu coś udało mi się stworzyć.
Chciałam uszyć poszewkę z innego materiału, ale nie wiedzieć czemu nitka się na nim plącze, trudno. Będe dumać co tu innego zmajstrować.
aaa no przecież druga kropelkę, bo się Babiszonki będą kłócić ;P

dobrego popołudnia 

poniedziałek, 24 lutego 2014

bardzo duży kosz szydełkowy

Moje weekendowe spotkanie z motkami zaowocowało powstaniem kosza.
Kosz jest naprawdę spory bo ma ok 45/45 cm. Niezły z niego "sztywniak". Idealnie nadaje się na wszelkie koce i inne okołokanapowe przydasie.
Można też wykorzystać go na zabawki, duuuużo zabawek, lub do gry w chowanego ;P

niedziela, 23 lutego 2014

8/52

Lena powraca. Zdrowieje, znów wszędzie jej pełno. Najdziwniejsze jest to, że je za troje. Na kolacje zjadła całą bułkę z pasztetem i obowiązkowym ogórkiem oprószonym solą. Normalnie pochłaniała jedynie dwie bułeczkowe kromeczki.


Kika nadal pozostaje wierną fanką kakałka. To taki jej poranny rytuał. Przedłużenie porannego leniuchowania.


Wspólnie przygotowany deser smakuje najlepiej. To apple crumble wyszło nam obłędne.


piątek, 21 lutego 2014

50 małych powodów

Jesteśmy już chore we 3. Mimo to mój weekend zapowiada się fajowo. Czemu? a mam takich 50 małych powodów do uśmiechu :)))

Dobrego weekendu

niedziela, 16 lutego 2014

7/52

Od poniedziałku Lenę męczyło choróbsko, wysoka gorączka dawała się we znaki. Gdy wraz z końcem tygodnia myśleliśmy, że już po wszystkim uderzyło z nowa siłą w postaci zapalenia obu uszu.


W nową role wcieliła się Kinga. Została nauczycielką:  to pieś


Ulubiona miejscówa dziewczyn gdy gotujemy obiad e trójkę. Czasem pomagają, a czasem wypatryja przez oknoą wracającego z pracy mr. G

sobota, 15 lutego 2014

15-go lutego


Lena ma prawdopodobnie zapalenie uszu. Pół ostatniej nocy przekrzyczała z bólu. Ja cierpiałam razem z nią, bo nie mogłam jej pomóc. Chciałam jej jakoś poprawić humor i przypomniał mi się ten post. Jak pierwszy raz go zobaczyłam wiedziałam, że muszę taki kosz zrobić. Nadarzyła się idealna okazja. Lena zawsze interesuje się tym co dziergam. Pyta co to będzie i dla kogo. To było coś innego, nowego, była bardzo podekscytowana. Powstał (przed chwilą skończyłam) dla Niej na pocieszenie, dzielnie mi pomagała leżąc obok mnie, efekt końcowy zobaczy jutro. Jak myślicie spodoba jej się ten lis... sarna... a może wiewiórka????

piątek, 14 lutego 2014

Nareszcie jest..

...dotarła nowa sofa. 
Można uznać, że większość prac za nami. Ściany z szarych stały się białe. Me ukochane stare szafiszcze wyprowadziło się do przedpokoju, stanęły regały.

Wymieniliśmy jedną starą komodę na dwie nowe.

Powrócił na salony mój ukochany bujak Tapiovaara


Teraz detale szczegóły i dopieszczanie. Powieszenie plakatów, znalezienie nowego stolika, przy którym Babiszonki będą mogły urzędować na swoich krzesełkach, oj tak by można długo. Ogrom pracy, ale to już sama przyjemność

poniedziałek, 10 lutego 2014

ekspresowe black&white + prośba

To była bardzo szybka akcja.  Zmajstrowałam na szydełku taBERET.
Ten egzemplarz poleciał już do prawowitej właścicielki
Wiem jednak, że muszę zmajstrować taki na swój użytek, bo strasznie mi się spodobał. Wam też?




Mam jeszcze ogromną prośbę. Czy znalazłaby się wśród Was osóbka, która zrobiłaby dla mnie zakupy w H&M home? Chciałabym kilka rzeczy z działu dziecięcego i normalnego. Będę ogromnie wdzięczna :)

niedziela, 9 lutego 2014

6/52

Lena staję się coraz większym jabłkowym smakoszem.


Każdą ukończoną budowle, podnosi z donośnym taammmmmm i czeka na oklaski.


Jest im trudno, ale wciąż próbują wspólnie się bawić. Hitem jest domek z łóżka. kinia jest jedyną lekarka jaka znam, która daje zastrzyk pacjentowi i sobie.


niedziela, 2 lutego 2014

5/52

Upragniona kreacja księżniczki na bal w przedszkolu. Była idealna, dokładnie taka jaką Lena sobie wymarzyła. W przyszłym roku chce się przebrać za krasnoludka.


Kika i naklejki to ogromna miłość. Nie pogardzie też sklejaniem papieru, który sama wytnie i ozdobi. Klejenie to jedno z jej ulubionych zajęć.



Przyszło zamówione krzesło. Dziewczyny zaskoczyły mnie dojściem do porozumienia. Tak wyglądało jedzenie pierwszego obiadu z nowym krzesłem w domu. Bez krzyku łez i złości, oby tak dalej.