a przeziębienia się szerzą postanowiłam zrobić nowe chusteczniki.
Do wyboru do koloru :)
Nas na szczęście jeszcze żadne choróbsko nie dopadło
i mam ogromną nadzieję, że tak zostanie.
Nie wyobrażam sobie porodu z temperaturą, bolącym gardłem i zapchanym nosem.
Nasza godzina 0 zbliża sie wielkimi krokami,
kurcze mogłaby już podbiec ten kawałek,
bo naprawdę nam ciasno :(
Zupełnie inaczej niż było z Lenką.
"Każda ciąża jest inna"
Te tak często powtarzane słowa są 100% prawdą.
Ten pierwszy uśmiechnął się do mnie pełną gębą:-)
OdpowiedzUsuńBądź dzielna, jeszcze troszkę... Trzymam kciuki :-)
Rewelacja!!!!!!! mialam sprobowac oblepiac chusteczkami, a'la decupage, ale to do mnie bardziej przemawia (a w moim domu niestety wszedzie na okolo takie chusteczki stoja, bo ja wiecznie zakatarzona ;) Och, zebym tylko tak potrafila!!!
OdpowiedzUsuńrewelacja. i pomysł i wykonanie. świetne
OdpowiedzUsuń