Do tej pory stopował nas mróz. Nareszcie odpuścił i możemy działać.
W naszej jadalni króluje jeszcze majtkowy róż. Jednak mnie zaintrygowała lampa... Chciałabym aby została z nami na dłużej. Chyba mam już na nią pomysł.
Podłoga już zerwana. Chcieliśmy zostawić dechy jednak ich stan był krytyczny i nie dało się już ich reanimować.
Nasze podwórko to w tej chwili totalny plac budowy. Były już dziesiątki kursów na wysypisko, a nadal wszystkiego pełno.
aaa no i kupiliśmy drzwi wejściowe.
Od dawna mi się podobały, a teraz dodatkowo są w promocji:)
To tyle z placu boju. Czekamy na wylewki!!!
Powolutku a do przodu. Będzie piknie. Uściski dla Babiszonkow.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że blog odkurzony i znów można tu zaglądać :) Śledzimy z niecierpliwością wszelkie "prace domowe", cały czas do przodu i jest super :)
OdpowiedzUsuńWitam wieczorowa porą i cieszę się, że doczekałam dnia powrotu :)) Przypadkowo weszłam i tak sobie zostałam i czekałam :)) Pozdrawiam serdecznie , zycze duzo siły do remontu i czekam na kolejny wpis :))
OdpowiedzUsuńooo, będzie pięknie, bardzo jestem ciekawa efektu końcowego:) ale! trzeba doceniać każdy etap tworzenia :D
OdpowiedzUsuń