Pierwsze Lenuśkowe dzieło z ludziem. Całkiem samodzielne. Oto przed Państwem tata z latawcem
normalnie się wzruszyłam. Lenka nigdy ludzików nie malowała, ba nawet nie próbowała, a tu nagle taki dorodny egzemplarz z wszystkimi kończynami :D
Kika już fika z pleców na brzuchola. Potem leży na brzuniu pękając z dumy.
Za oknem szaro, ale nie pada.
Pomidory nareszcie smakują pomidorowo, co cieszy mnie ogromnie.
Na naszej działce pierwsze plony w postaci rzodkiewkowych bulwek
ot po prostu takie małe radości, niby takie drobnostki, ale to z nich składa się nasze życie. To one sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, a reszta.....
reszta jest nieważna.
szczęścia moi mili w ilościach przekraczających Waszą normę przerobową ;P
no takie plony ciesza z cala pewnoscia a smakuja niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńno no Lenusia obrazki maluje nie z tej ziemi:)jeszcze malutka jest a narysowala tak wraznie
ano dzieci rosna...dzialka to radosc...lenka zdolniachca...faktycznie i ludzia i latawiec odmalowala super...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńto fakt codziennie mnie te babiszonki czymś zaskakują. zmieniają się tak szybko, że czasem nie nadążam :P
UsuńPiękny ludzik:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę jak najwięcej tych małych radości:)
dzięki Tobie również radości życzę :)
UsuńLenuśkowe dzieło pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńgratulacje autorce przekazałam :)
OdpowiedzUsuńno pierwszy debiutancki, choć sama się zastanawiam, czy czasem nie próbowała po kryjomu malować ludzików wcześniej a efekty prób chowała przed nami np. w jednej ze swych kryjówek
OdpowiedzUsuńDobrze, że uwieczniłaś to dzieło na zdjęciu :-)
OdpowiedzUsuńA rzodkiewka - u mnie już się skończyła. Kolejna wysiana w rozsadnikach czeka, aż w końcu przestanie padać, by mogła zamieszkać na grządce :)