W piątek od samego ranka towarzyszyły nam śmichy i piski. Lena znalazła torbsko pełne prezentów dla niej. momentalnie zaczęło się wywlekanie wszystkiego na podłogę. Pod nosem Lenka sama się informowała: byłam gzecna dostałam duzio plezentów.
Tyle radochy a to dopiero początek. Popołudniu wybraliśmy się do Zdzieszowic na przedstawienie teatru FORTE pt. Bajeczki ze skrzyneczki. Lenka była w szoku widząc taką ilość dzieci. Tradycyjnie podchodziła do wszystkiego z dystansem. Po przedstawieniu dzieci mogły dostać plakaty z bajek. Lenka wybrał sobie dwa gerfildowe plakaciska. Pytałam jej gdzie ma je zamiar powiesić bo u nas nie ma miejsca to mnie poinformowała: mampo mamy duzio dachu i wskazła na sufit....umarłam, spryciula jedna.Oprócz tego dzieciaki dostawały jeszcze balonowe zwierzaki. Lena śmigła z nimi jakby była na bateryjki
Generalnie przedstawienie bardzo jej się podobało(Kini zreszta też, bo nie zarzuciała fochem i wysiedziała razem z nami cały spektakl, bez kombinacji). Co prawda L. nie wykonywała żadnych śpiewów, tańców i zadań, o które prosili aktorzy. Za to dziś od rana ciągle chodziła i recytowała hokus pokus cialy maly. Nawet zrobiła nam piękny recital przy mopie wraz z układem choreograficznym (coraz bardziej widzę w niej siebie).
W planach mieliśmy jeszcze wyjazd dziś rano na dziecięce zawody wędkarskie. Lenuśka miałaby swoją wędkę i robale... Niestety pogoda była okropna wiało strasznie i było zimno więc odpuściliśmy. za to popołudniu Lenuśka wyszalała się na farmie.
Swój dzień dziecka mam i ja :) Mój mr.G po mojej małej sugestii oświadczył, że to on jutro wstaje do dziewczyn i robi śniadanko (zamówiłam kawkę i jajko na miękko). Ja korzystając z okazji wieczór spędzam drinkując, ale ale żeby nie było, że tak całkiem bezczynnie to sztrykuje dla relaksu.
Ta perspektywa długaśnego spania baardzo poprawia mi nastrój. Oj mój mr. G wie jak mi dogodzić :P
zdrówko moi mili :)
Nie ma to jak fajny dzień i długi sen. Oby więcej takich! :D
OdpowiedzUsuńale fajny dzien zdiecka:)
OdpowiedzUsuńa co sztrykujesz?hiii,ja zaczelam dywanik i lezy lezy..,obrazilam sie na niego,nie wychodzi tak jak chciam haaaa
Zaszlałaś :)Kocyk ???Widzę że dzionek był cudny i dobrze :) Oby takich było całe mnóstwo :)
OdpowiedzUsuńkocham dzień dziecka!!!:)
OdpowiedzUsuńO nie!!! Pryncypałki!!! Uwielbiam!!! Ja dzieciaki przetrzymałam z prezentami do popołudnia. Wiem, okrutna ze mnie matka :)
OdpowiedzUsuńAleż pakę Lenka odkryła;))) już widzę jej radość...hahaha, plakaty na suficie;)) bo padnę;)) mąż Twój też okazał się wspaniałomyślny...brawo dla niego...!!! Uściaki;*
OdpowiedzUsuńPrzedstawienia dla dzieci - to lubię. Nie mogę się doczekać kiedy mój będzie się nimi pasjonował ;)))
OdpowiedzUsuńDzisiaj też bylismy całą rodzinką na przedstawieniu dla dzieci. Nie chodzę zbyt często na takie imprezy ale sam się uśmiałem po uszy. Długi sen.....co to jest?
OdpowiedzUsuńRed