środa, 27 czerwca 2012

oddech

To chyba pierwszy w tym miesiącu wieczór wolny od szydełka, ależ się wplątałam.... teraz full relax :D 
łapię oddech..... 
żeby jutro znowu wskoczyć na najwyższe obroty. 
ps. kwiatuchy zbierane z Lenuśką w drodze powrotnej z działy. Zawsze coś znosimy, to taki nasz mały rytuał. Bardzo go lubię.... Lena chyba też

7 komentarzy:

  1. kwiatuchy zaczepiste:)
    a ja mam dalej szydelkowe wakacje,chociaz mam pare pomyslow ,to checi nie mam hiiiiii
    buziki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja preferuje te polne kwiatuchy ;D
      ja wpadłam w szydełkowy trans....

      Usuń
  2. Piękne zdobycze kwieciste;) cudownie, ze macie swój ryrułał;))

    Cudownego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szalona Ty....odpoczywaj, odpoczywaj....:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie bukiety są najpiękniejsze a chwile z dzieckiem najcenniejsze:)

    OdpowiedzUsuń