dietON vol.3
Nadrabiam wczorajsze zaległości. Dziś waga pokazała 83,1kg czyli 600g mniej niż tydzień temu. Nie jest to ogrom, ale podążam w dobrym kierunku i to mnie cieszy. Długie weekendy niestety nie sprzyjają odchudzającym się ludzikom. Pokusy czyhają na każdym kroku. Teraz powinno być łatwiej choć lody w zamrażalniku puszczają oko...
u mnie dietON day two :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgratuluję! a na jakiej ty diecie jestes?
OdpowiedzUsuńja jestem na MŻ z WR czyli mniej żreć i więcej ruchu. Narazie nie mam głowy do wdrażania jakiś diet.
Usuńtaa a skąd się takie bierze :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że lody warto zjeść (oczywiście gałkę - dwie, a nie 1 kg) np. zamiast kolacji :) Trochę przyjemności każdemu się należy.
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia, to 5 razy dziennie, ale w małych ilościach - np co 3 - 4 godziny niewielki posiłek i powinno być super!
Ściskam i trzymam kciuki.
i tak trzymaj..ja juz nawet nie wchodze na wage ...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń