Udało się. Zaliczyłyśmy ekspresowe wyjście kałużowe. Była szybka decyzja i szybkie ubieranie (przy Fruzi każda sekunda się liczy ;P). Samo kałużnictwo było już bardzo relaksujące.
Mam też najnowsze wieści z Michałem w roli głównej.
Lena wzięła sprawy w swoje ręce.
Wies mamo on wycielał lęce i ja do niego posłam i spytałam go na ucho czy weźmie ze mną ślub, i wiesz... on pokiwał głową, że TAK.
Kochani zaczynam zbierać na wesele
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz