wtorek, 17 kwietnia 2012

KLUSKI i paranoje

KLUSKI, a dokładniej kluski śląskie wszyscy je u nas lubią. Lenkowa fascynacja kluskami ostatnio sięga zenitu. Mogłaby je jeść codziennie najlepiej z mięskiem i sosikiem, ale takimi na słodko też nie pogardzi. Najlepsze w tych kluchach jest chyba ich przygotowywanie. Możliwość pobabrania się w masie
Kulanie klusek
no i obowiązkowe wykonanie dziurki przez Starszego Dziurkacza Pokładowego
Takie kluchy po prostu muszą smakować

Przepis jest banalnie prosty.
Potrzebujemy:
  • ziemniaki
  • mąkę ziemniaczaną
  • jajko
Ziemniaki gotujemy, możemy też użyć ziemniaków, które zostały nam z poprzedniego dnia z obiadu (my tak zrobiłyśmy). Ugotowane ziemniaki należy ugnieść lub przecisnąć przez praskę. Otrzymaną masę wyrównujemy w naczyniu i dzielimy na 4 części rysując krzyżyk na masie. Jedną z części wyciągamy(ale nadal zostawiamy w naczyniu), a puste miejsce uzupełniamy mąką ziemniaczaną. Wbijamy jajko i całość mieszamy aż powstanie ciasto jeśli masa zbytnio się klei dosypujemy mąki. Kulamy kluchy i gotujemy je w osolonej wodzie. Potem wcinamy mniam mniam mniam.
Jeśli po obiadku zostaną ugotowane kluski mr. G kroi je sobie i podsmaża na patelni z jajkiem i kiełbaską.

Chciałam jeszcze napisać Wam o rozpaczy mojej wielbicielki kluskowej. Otóż nie dostała się Lenuśka do przedszkola. Przedszkole jest bardzo blisko naszego domku i Lena za każdym razem gdy przechodziliśmy obok mówiła tu jest przedszkole i tu będe chodzić jak będę duża. Od 3 miesięcy to już ciągle mówiła, że jak będzie ciepło to pójdzie do przedszkola, a tu taki pech. Powiedzieliśmy jej, że w przedszkolu brakło łóżeczek to stwierdziła, że ona może dać swoje... po prostu serce mi się kraje no :(
Będziemy jeszcze próbowali zapisać ją do przedszkola w sąsiednim mieście, ok 3km od nas. To jest przedszkole w wiosce i tam ponoć są miejsca. Powiedzieliśmy jej, że pojedziemy zobaczyć inne przedszkole, a ona na to, że chce do naszego. Swoją drogą to jest paranoja przyjęto do 3latków 19 dzieci, a nasza Lenka jest 24 na liście oczekujących. Nawet gdyby wszyscy którzy się dostali zrezygnowali to i tak nie mamy sznas....SZOK. Państwo mówi rodźcie dzieci, tylko jak potem dać sobię radę skoro przedszkoli brak. Dziadkom, którzy potencjalnie mogliby się zająć dziećmi wydłuża się wiek emerytalny, a ninia kosztuje więcej niż się zarabia???? dobra koniec wściekania się.
Jestem ciekawa czy Wam się udało zdobyć miejsce w przedszkolu, he? pochwalcie się :)

słonecznego popołudnia

15 komentarzy:

  1. Nie udało się :( Czekamy na wyniki odwołania, ale szanse marne. U nas chętnych ok. 1000 dzieci w wieku przedszkolnym, a miejsc - uwaga, uwaga! - 40 :O

    OdpowiedzUsuń
  2. ja to sama jestem jak kluska, ale uwielbiam z roladą i czerwoną kapustą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kluska to ze mnie, z Ciebie to raczej jakie kopytko czy cUś

      Usuń
  3. Ale mi ochoty na kluski zrobiłaś... może w sobotę zrobię :))

    Pozdrawiam i nie wściekaj się...

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie tylko państwowe inkszego nie uświadczyswz

    OdpowiedzUsuń
  5. jeśli chodzi o mnie to Lenuśka może być w domu. tylko nie mogę patrzeć jak ona ze łzami w oczach mówi, że chce do naszego przedszkola. Ona rwie do dzieci jak szalona

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem Raczku co oni wyrabiają. chyba im dzieci podrosły i zapomnieli jak to jest

    OdpowiedzUsuń
  7. jak Lena była mała żłobka w okolicy nie było żadnego. najblizszy był oddalony o 15km no i nie nasz rejon. teraz jest jeden prywtny jakieś 6km od nas, ceny maja ponoć horendalne

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj pamiętam nasze starania przedszkolne, też w pierwszym roku nie wyszło tam gdzie chcieliśmy i dowoziłam Bąki 25 km w jedną stronę. Mieszkamy pod miastem i stąd te odległości. A kluchy i fotki - boskie!! Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  9. haha! nie mogę uwierzyć! zgadnij co robiłam dziś na obiad? :P telepatia ;) a co do przedszkola, to my czekamy do przyszłego roku ze zgłoszeniem Dzikuska, bo będzie jeszcze za 'młoda' :), ale współczuję Lenkowych smutków z powodu braku miejsc, skoro była już tak super nastawiona to na pewno nieźle ją to zmartwiło...

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko się machnełam..w grupie może być max 25 osób:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwsze : fryzurka z poprzedniego posta super- sama taka kilka lat nosiłam i byłam baaaaardzo zadowolona, teraz czas na zmiany....
    Kluski śląskie- jeszcze nigdy sama nie robiłam, choc uwielbiam ( bom mączna strasznie i to niestety widać...).
    przedszkole.... tak.... my wogóle mieliśmy przes....ne bo syn z października a pierwszeństwo maja dzieci które do września skończa 3 lata... na szczęście było niedaleko caritasowe i jakos poszło....
    trzymam kciuki.Zostawa ją zapisaną , na drugi rok będzie mieć pierszeństwo... chyba.....

    OdpowiedzUsuń
  12. Kluski śląskie mmmm pycha! Dziurka koniecznie być musi! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słodkie są te małe rączki...

    OdpowiedzUsuń
  14. A tak sobie :) myślałam ze gdzieś bardziej po sąsiedzku :D

    OdpowiedzUsuń