i następne
kolejne...i jeszcze jeden....
Nawet kury jej kibicowały ;P
Sama nie wiem skąd się tyle tych PAKETÓW nabrało. Lena była zaskoczona jak zając podrzucił coś Kice do wózka. Przecież ona (Lena ) cały czas tu chodzi, a go nie widziała.
Gdy ujrzała coś, o czym od dawna marzyła wystartowała jak strzała
były nawet problemy z hamowaniem
dopadła je...
wyczekane kręgle :)
Totalnym hitem sezonu okazała się jednak kasa. Od wczoraj jest nieodstępowana na krok
Nic mykam spać, bo jutro znowu muszę być kupującym, dostawca i hurtownikiem w jednym ;P
miłej nocki
lubie te szukanie zająca :) moja bratowa tak mi ukryła mi prezent, że go cały dzień szukałam :P
OdpowiedzUsuńAleż super zabawa...świetna tradycja...nas niestety ominęła w tym roku, odbijemy sobie w przyszłym;) Lenka wniebowzięta;) hojny ten zając był;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKibicujące kury niezłe. Jak zwykle wesołe fotostory :) Życzę wypoczynku porządnego, bo zabawa w sklep może trwać wieeeeeele godzin ;)
OdpowiedzUsuńAleż zadowolona Lenka :)
OdpowiedzUsuńAle ucieszona Lenka! U mnie nigdy nie było tradycji zająca, w tym roku po raz pierwszy dostałam coś na zajączka, bardzo miły zwyczaj :)
OdpowiedzUsuńHmmm...To też u Was w regionie taki zwyczaj-że zając przynosi upominki-prezenty?U nas na podkarpaciu nie ma takiego zwyczaju, i właściwie to pierwszy raz o tym słyszę;)Ja też tak chcę!Z miłą chęcią obłowiłabym się jakimiś prezencikami tak jak Lenka;)
OdpowiedzUsuńKasiu ja byłam przekonana,że szukanie zająca to ogólnopolski zwyczaj. nie sądziłam, że gdzieś ktoś może tego nieznać. zaskoczyłaś mnie! nic straconego w przyszłym roku sobie odbijesz :)
Usuńwidac jak lenka cala w skowronkach kicala za prezanatami zajaczkowymi :)
OdpowiedzUsuńjak bylam mala,z samego rana zawsze latalam po mieszkaniu w poszukiwaniu zajaca:)
Chojny był zajączek dla Lenki... czymś wspaniałym jest obserwować radość dziecka :)
OdpowiedzUsuńNastce kupiłam takie same kręgle :) Frajda niesamowita :D
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku chyba też zawołam zająca, żeby pochował prezenty w ogródku ;)
u nas była rzeż bo Lena widziała w skepie i chciała. my nie kupiliśmy, bo mieliśmy cynk od zająca, że już ma takie dla L. zająca wołaj bez oporów jego usługi są bezpłatne, a radochy z szukania ogrom!!!!!!!!
UsuńŁadnie u Was zając zaszalał w tym roku. U nas było głównie czekoladowo... Ale zabawy z bieganiem po krzakach zawsze co nie miara :)
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiem co mu odbiło. my kupiliśmy Lenusi tylko znikopis i słodycze, a ta reszta to ja nie wiem no....
Usuńsama radosc...az milo patrzec...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńParę zdjęć i tyle słodyczy!! Serce rośnie! Fajne masz te dzieciaczki! :)
OdpowiedzUsuń