wtorek, 3 lipca 2012

weekendowo przyjęciowe wariacje

Weekend dawno minął, a ja nadal nie ogarniam. Dawno mnie tak nie wykończył. Takie przygotowania na wyjazdową imprezę to podwójna robota. Plus impreza dzień wcześniej, a do tego skwar lejący się z nieba to dla mnie mieszanka wybuchowa. Lenka też zrobiła się ciut niewyraźna
Dużo się działo... 
spore zamieszanie wprowadził ten oto sprzęt, który L. dostała w sobotę od swojej chrzestnej
okazuje się, że dramatem dla dziecka mogą być białe pedały i siodełko w rowerze, przecież starsze dziewczyny to maja już czarne?!???!
Niedziela impreza plenerowa - grill na farmie. 
Oczywiście nie obyło się bez kąpieli wodnych, no bo jak sobie inaczej poradzić z upałem? L po raz pierwszy odważyła się do DUŻEGO basenu i potem już nie chciała wyjść, co tam przyjęcie, co tam goście którzy się za chwilę zjawią: psecies pomachm im z basienu, mogą tes wejść.
Wodowanie trwało dobra godzinę jak nie dłużej.
Były potwory wodne
i aqua joga
I nawet znalazł się czas na serducho dla mnie :)
gdy paluchy były już odpowiednio mocno pomarszczone  Lenuśka dała się wyrwać z tych przepastnych głębin.
Można było chwile odzipnąć
ale tylko chwilkę, wręcz małą chwilunie no bo przecież trzeba było zając się tym osobiście przez L. wymyślonym i zamówionym
Lena dzielnie ciachała tort. ni pozwoliła się pozbawić tej przyjemności. Każdemu to ona ukroiła kawał.*
Potem Lenka wraz ze swoją ciut dalsza kuzynką Dominiką biesiadowały po swojemu
Był też z nami lenkowy ulubieniec któremu L. osobiście nadała imię Pilotek Materiałek.
niestety pod wpływem reklam w tv zmienił się on w chi chi love.


i to by było na tyle w temacie weekendowych ekscesów. 
Nasz główny prezent nadal czeka, kurczę ja już się nie mogę doczekać lenuśkowej reakcji.
Najchętniej już bym go jej dała, ale... ALE
To ma być totalne zaskoczenie, więc trzeba uśpić nieco Lenkową czujność.
ściskam Was :)
do zaś


*kawał czyli ze 3 normalne porcje w jednej

17 komentarzy:

  1. no dramat z tym siodełkiem! Przecież ona już jest duża ;))) a do basenu sama bym wskoczyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dramat i to jaki. goście mieli zabrać prezent spowrotem bo ona chce czarne pedały i koniec. obłęd normalnie

      Usuń
  2. myślałam,że ten rower to już ta niespodzianka, sama nie mogę się doczekać ;) Widzę, że to było basenowe garden party, iście amerykańsko ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. ohh, my za to weekend roczkowy mieliśmy i też pogoda dawała w kość
    cudny torcik!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nam pod koniec nawet kropiło ale niestety duchoty to nie zmniejszyło za to dziewczynki miały radochę

      Usuń
  4. Świetna imprezka, troszkę zazdroszczę że latem, basen i ciepełko;))i...my z grudnia..;(
    Torcik piekny sobie Lanka wymysliła, dramat z siodelkiem mam nadzieję, że został załadgodzony;)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenuśka to nasz rodzyneczek letni. cała reszta naszego składu obstawiła zimne miesiące niestety.

      Usuń
  5. Zazdraszczam... U nas urodziny małej N. wypadają w styczniu, a Tyma w lutym. Ale niespodziankowy rower też nam się ostatnio trafił - na Dzień dziecka. Tyle, że cały różowy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w jaki kolorze były pedały i siodełko ??? :)))))

      Usuń
    2. o jaa to już w ogóle szał he he he

      Usuń
  6. swietna impreza az zal,ze mnie tam nie bylo...dziewczynki slodkie jak ten tort...basen w ten upal kusi kazdego...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  7. No i był full wypas:))Torcik bardzo smakowicie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. goście chwalili jak dla mnie za słodki ale ja generalnie nie przepadam za owocowymi

      Usuń
  8. Ale fantastyczna impreza...basen, pyszny tort...ech....upał był faktycznie mega..nadal jest:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas od 2 dni co wieczór burza, więc jest trochę ochłody. po takiej wieczornej burzy są świetne rześkie poranki

      Usuń
  9. Jak fajnie mieć urodziny latem :-)
    Choć ja jeszcze też latem urodzona - co prawda w ostatnich dniach lata, bo 19 września, aleee zawsze to jeszcze kalendarzowe lato.
    Lenka w basenie - foty mistrz :)

    OdpowiedzUsuń