dziewczyny umęczone choróbskiem przespały pół dnia w wyrku seniorów. Budząc się to na picie, to na potulenie.
W niedzielę odrobinę odżyły
Kika fikała na swoim terenie, a Lenka tuż obok tworzyła dzieło na wielką skalę
Okazuje się, że arkusz brystolu to nadal mało :)
Myślałam, że choróbskom machamy na pożegnanie, niestety się myliłam. W nocy Kikuśka zaczęła kaszleć i dusił ją katar. Tak więc dziś z samego rana wybraliśmy się do lekarza. Osłuchowo dziewczyny sprawdzone i jest ok. To zwykła przejściówka mamy syropki i kurujemy się.
Pod wpływem tej zabawy przypomniałam sobie o Vibovicie. Byłam ciekawa czy jeszcze jest dostępny. Okazuje się, że jest. Dziś kupując syropki kupiliśmy go.
Chciałam, żeby Lenuśka spróbowała czym obżerała się mama za małolata. Nie trzeba było jej zbytnio namawiać :D
a ten zapach....
przypomniało mi się dużo cudownych chwil.
Taka mała rzecz, a tyle radochy.
bywajta
zdrowka dla twoich coreczek zycze...a vibowit pamietam...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńjest, jest, ostatnio kupiłam i sama piłam :D
OdpowiedzUsuńOch, nie ma nic gorszego jak chore dzieci...dużo zdrówka dla Twoich dziewczynek życzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
jest lepiej Lenka już je i ciągle pyta czy ona już może lody szamać :)
UsuńCześć! U mnei też młodszy lekko przeziębiony. Tata zresztą też. Co do Vibovitu to oczywistay smak dzieciństwa. Gdyby nie mama to wyjadalibyśmy go całymi pudełkami. Pamiętam równiez o mocno pomarańczowym Visolvicie. Ten był mniej lubiany aczkolwiek bardzo dobrze smakował rozpuszczony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Red
tego Visolvitu w ogóle nie kojarzę. zdrówka dla młodszego i seniora :)
Usuńpozdrawiam
zdrowia życzę i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńA mój Kubaś nie chce się przekonać do Vibovitu :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was :)))
niestety pudełko jest inne, a szkoda. mamy smak waniliowy. jakie smaki były kiedyś, pamiętacie?
OdpowiedzUsuńjeszcze na vibovicie nie jadę, ale chyba zacznę.
OdpowiedzUsuńps. co się dzieje, nie umiem do Ciebie zajrzeć :(
Zdrowia dla Dziewczyn, Muszę sobie kupić vibovit :) Też się chcę przenieść w czasie :) Ściskam
OdpowiedzUsuńja dzis dopiero wtryniłam porcję i to jak L. spała bo tak byłby wrzask :)
UsuńZdrowia dziewczynki zdrowia...fajne masz te babiszonki no...a widok takich śpiących rozczula...Vibovit chyba zakupię i zjem:))))
OdpowiedzUsuńBuuuziaki:***
Ja kojarzę pomarańczowy i w takim samym kolorze paluch;)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że juz lepiej dziewczynki się czują;)
ja też pamiętam te jedzone ukradkiem vibovity :D
OdpowiedzUsuńkurczę chyba każdy to robił hy hy hyy
UsuńVibovit i maczanie w nim palucha - klasyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was i życzę dużo zdrowia!
Vibovit...też muszę dać spróbować go mojej Zosi :) Zdrówka!
OdpowiedzUsuńMniam.. rozkosznie pysznie tu i pachnie słodkim dzieciństwem...
OdpowiedzUsuńKurujcie się Dziewczyny!
och pachnie pachnie, opróżniona tytka nadal koło mnie leży, mmmmm
Usuńpilnie melduję, że wstały, już nie polegują jednak nadal chorują ale mniej.
OdpowiedzUsuńooo to faktycznie nie było fajne. ja takich zajść na szczęście nie miałam
OdpowiedzUsuńmilutko, a vibovit sama bym chętnie palcem z torebki wylizała, ciekawe czy będzie smakował tak jak kiedyś?:) Jutro kupię, tak niby że dzieciakom:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)