Gdy mój mr. G słyszy IKEA dostaje dreszczy, bardzo nie lubi tego sklepu. To chyba dlatego, że ja tam dostaje, hmm jakby to nazwać... małej głupawki. Najchętniej wykupiłaby pół sklepu. Jestem taką osoba, że lubię dotknąć, pomacać usiąść przetestować, itd.
Podczas ostatniej wizyty w Ikei ok. roku temu, przesadziłam z tym testowaniem. Mr.G powiedział, że jego noga nigdy więcej w tym sklepie nie postanie. Myślałam, a tam takie gadanie. Dużo razy prosiłam, kusiłam, nęciłam błagałam i nic. Gdy odpuściłam mr. G zaproponował wyjazd, ucieszyłam się jak małe dziecko.
Dziewczyny też się ucieszyły z zakupów i dostosowały je do swoich potrzeb. Kinga uznała, że będzie spać w szafie
Będąc w Ikei wzięłam więcej katalogów, pamiętając o tym, że niektóre z Was nie mają. Tym sposobem mam 3 katalog dla Was. Kto pierwszy ten lepszy :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz